Miejsce akcji: duuużaaa łąąąkaaa, Stare Chrapowo, styczeń 2018 Owce: mocno mieszane (pełne multikulti)
#Klasa II. Mo.
Dzień 1. Mo - debiut w klasie 2. Outrun nieudany. Pomimo odgwizdania - krzyż. I ogólne zagubienie biednego Mołka w terenie. Na szczęście zobaczyła owce i już po nie pobiegła. Czyli w miare wiedziała po co biegnie. To plus. Trudno określić czy lift nastąpił i jak rozpoczął się początek fetch'a. Pod koniec fetch'a nawet udało się uzyskać prostą linię. Następnie poszło już dość dobrze. Szybkie choć nierówne tempo na drive'ie z drobnymi zjazdami z linii. Pierwsze dzielenie na zawodach w historii poprawnie, później lejek i koniec. 47 pkt.
Dzień 2. Znowu problemy na outrunie, ale udało się odgwizdać. Owce też były bliżej, więc nie wiadomo czy odgwizdanie wystarczyłoby na odległość z poprzedniego dnia. No ale tym razem udało się zdobyć punkty za OLF. Reszta podobna do pierwszego przebiegu z pierwszego dnia. 79 pkt.
W podsumowaniu - jak na wiek (1 rok i 3 miesiące) i ilości treningów - jestem bardzo zadowolony z przebiegów + dodatkowo pierwsze miejsce (na 2 startujących). Mo dopiero miesiąc temu miała wprowadzone gwizdki, dzielenie i prace na większej odległości - i tutaj nie ma się do czego przyczepić. Oczywiście brakuje jeszcze precyzji i poprawnego tempa, ale nie bądźmy zbyt wymagający. Do wyraźnego poprawienia outrun.
#Klasa Open. Bardzo fajna łąka, długie outruny. Przyjemnie postartować na takich zawodach.
#Gem Dzień 1. Outrun poprawny. Niewidoczny lift w dołku i przejście do zygzakowatego fetcha. Gwizdałem, gwizdałem i nic. I tak do pierwszej bramki. Nietrafionej. Później przebieg jakoś przebiegł. Dość poprawnie. 90 pkt.
Dzień 2. Outrun poprawny. Fetch bez zmian, choć z jednym dłuższym stopem. Kontrola dopiero od pierwszej bramki. Znowu niedogwizdywałem. Drive zdecydowanie wolniejszy niż dnia poprzedniego. Stąd mniej czasu na 'close-work'. Szybki shed, lejek i około 30 sekund pozostało na single. Udało się pierwszym szybkim cięciem. 83 pkt.
#Bob Dzień 1. Outrun poprawny, choć trochę ściągało go do środka, ale nawet sam z siebie poszerzył końcówkę zamiast tradycyjnie spłoszyć owce i później cudem je dogonić. Fetch zygzakiem do pierwszej bramki (gwizdałem). Trafionej przypadkiem. Ale później znowu trochę zygzakiem. Drive z pewnymi problemami i nietrafioną 2 bramką. Shed udało się szybko ustawić, ale później rozdzielone owce rozbiegły się w dwie różne strony. Bob ładnie, choć nie bez problemów i w kilku iteracjach je zatrzymał (w sumie nie do końca wiem co się działo, bo stałem trochę tyłem). Lejek i single - udane. 83 pkt.
Dzień 2. Dzień 1. Outrun poprawny z ładnym poszerzeniem na końcu. Fetch tradycyjnie zygzakowaty. Bramka nietrafiona. Gwizdy do pierwszej bramki fetchowej niesłyszalne. Drive dość poprawny, bramki zaliczone. Kłopoty na shed'dzie. Owce ustawiały się na zmianę i niespecjalnie chciały się przestawiać. I dużo czasu zeszło. W końcu się udało. Szybki lejek. Wracamy na shedding ring. Czasu mało - z 20 sek. Ryzyk fizyk (nerwowy). Próba nieudana. Nie odepchnąłem wystarczająco niechcianej owcy. Time. 71 pkt.
Wnioski. Miejsca może fajne, bo 1 i 2, ale ... od liftu do pierwszej bramki - Zygzak McQueen opanowany perfekcyjnie. Trzeba nauczyć się gwizdać na odległości. Przebiegi szałowe też nie były. Czyli trzeba więcej ćwiczyć. Proste. I oby więcej takich fajnych zawodów.
Comments